Piątka na koniec. Zrzeszeni 0:5 Tom-Dar
W ostatnim meczu sezonu 2020/2021 Zrzeszeni przegrali na własnym obiekcie z Tom-Dar Ludwikowice 0:5. Rozgrywki kończymy więc na ósmym miejscu z dorobkiem 22 punktów.
Niedzielne starcie mogło w ogóle nie dojść do skutku. Na pół godziny przed planowanym rozpoczęciem spotkania gotowych do gry było tylko ośmiu zawodników Zrzeszonych. W powietrzu wisiał więc walkower, co byłoby idealnym zwieńczeniem naszych problemów w rundzie wiosennej. Na szczęście bliżej meczu zaczęli dojeżdzać kolejni. Było już jedenastu do gry i jeden na rezerwie. Mimo to, nastroje w zespole przed meczem były fatalne.
Od samego początku spotkania przewagę wypracowali sobie goście. Zespół z Ludwikowic przeważał nad naszymi zawodnikami i fizycznie, i kondycyjnie. Nasza jedenastka była w tym meczu, jakby to napisać... dość "wiekowa" i cieżko jej było nawiązać walkę. Już w 15. minucie w sytuacji sam na sam z Pawłowskim znalazł się Kamil Rudy. Napastnik gości chciał lobem pokonać naszego golkipera, jednak ten wyczuł jego intencje i zdołał wybronić jego strzał. W 20. minucie Rudy już się nie bawił i gdy ponownie znalazł się w sytuacji sam na sam, uderzył pewnie po ziemi, wyprowadzając Tom-Dar na prowadzenie.
Biało-zieloni, mimo naporów przeciwnika, zdołali dowieźć minimalną porażkę do przerwy. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale w naszej sytuacji nie był to wcale zły wynik.
Niestety początek drugiej połowy szybko sprowadził nas na ziemię. Najpierw w 48. minucie na 0:2 po podaniu Wątroby trafił Musik. Chwilę później po faulu Pawłowskiego sędzia podyktował jedenastkę, do której podszedł... bramkarz Sebastian Banach. Golkiper przyjezdnych pewnym strzałem podwyższył na 0:3.
W 70. minucie dość szczęśliwie do naszej bramki trafił Damian Smusz (jak stwierdził po meczu - "Sam się zdziwiłem, że to wpadło"). Przy stanie 0:4 dla ekipy z Ludwikowic po jednym ze starć Pawłowskiemu odnowiła się kontuzja, której nabawił się w Braszowicach. Nie mógł kontynuować gry, więc jego miejsce w bramce z konieczności zajął Marcin Paluch. Z racji tego, że biało-zieloni nie mieli już nawet pół rezerwowego na ławce, musieli kończyć mecz w dziesiątkę.
W 80. minucie na 0:5 kapitalnym uderzeniem popisał się Jan Kwolik. W końcówce Zrzeszeni mieli okazję na honorową bramkę, ale w jednej sytuacji na drodze stanęła poprzeczka, a w drugiej dobrze interweniował Banach. Ostatecznie rundę wiosenną i cały sezon kończymy porażką 0:5.
Zrzeszeni Niwa - Tom-Dar Ludwikowice 0:5 (0:1)
0:1 Rudy 20'
0:2 Musik 48'
0:3 Banach (k) 55'
0:4 Smusz 70'
0:5 Kwolik 80'
Zrzeszeni: Pawłowski - Ł.Kopacz, Gorlach, Bigos, Palij, Paluch, Obstarczyk (65' Trzciński), Wach, D.Kopacz, Horbajczuk, Puchalski (60' Ruciński)
Komentarze